wtorek, 10 maja 2016

Wracam do Was po małej przerwie. Nie miałam za bardzo czasu tu zaglądać..praca, studia sprzęt też zawodził :/ Ale jestem i postaram się nadrobić zaległości :) Poniżej chce Wam przedstawić moją małą fotorelację, którą udało mi się "uzbierać" przez ten zapracowany czas. Myślałam też o tym żeby wrzucać tutaj złapane przeze mnie chwile i mam nadzieje, że Wam się spodoba :)  


 

Czy Bydgoszcz nie jest piękna?! 
Bulwary nad Brdą


 
Chwila relaksu przy winie każdemu się należy..
Zdrówko :)


 
Breakfast time !!


 
Dzień zaczynam od kawy. Ostatnio stało się to moim nałogiem, a przyznam szczerze, że nie jestem miłośniczką kawy-zdecydowanie wolę herbatę :) 


 
Ootd :)


 
Mówiłam, że nie jestem fit :/ 
Chyba najwyższy czas pomyśleć o zdrowym stylu życia :p 








Sezon grillowania uważam za otwarty :D


 
Aż chcę się wstać !! 
Wiosna ach to Ty :)


Życzę miłego wieczoru i zachęcam Was do wypadów z aparatem w ręku-fajną pamiątkę możemy uchwycić :)  

środa, 20 kwietnia 2016

Owocowy mus





Dzisiaj post zupełnie z innej beczki, mianowicie krótki przepis i pomysł na smaczne urozmaicenie dnia :) Mój jest dosyć kwaśny więc jeśli ktoś chce może użyć trochę cukru albo słodki owoc np. banan. 

Potrzebujemy:
mieszankę Waszych ulubionych owoców ( w moim przypadku były to czereśnie, śliwki, jagody, ananas, truskawki) 
mleko
jogurt naturalny opcjonalnie 

Wrzucamy i wlewamy wszystko do pojemnika i blendujemy ot cała filozofia :) 

Celowo nie podałam proporcji, ponieważ wszystko dodawałam na oko. Wszystko zależy czy wolicie bardziej płynne pod postacią smoothie czy bardziej gęstą w postaci musu. Mniej więcej dodałam pół opakowania małego jogurtu naturalnego, pół szklanki / szklankę mleka i pól opakowania owoców. U mnie wyszło bardziej gęste, idealne do zjedzenia łyżeczką. 
 Zachęcam do wypróbowania prostego i smacznego przepisu.

Smacznego :) 

niedziela, 17 kwietnia 2016

Pielęgnacja twarzy

Witam Was w kolejnym poście, w którym opowiem o tym jak pielęgnuje moją buzię, o kosmetykach i ich działaniu :)
Może zacznę od tego, że moja cera jest..hmm problematyczna? Nigdy nie wiem jak będzie się prezentowała, a to dlatego, że ma swoje dni, w które wygląda tak jak ma na to ochotę.. i jest to bardzo uciążliwe i trudne. Potrafi być ładna, gładka, promienna, ale potrafi również być szara, nudna, z wysypem brzydkich wyprysków-z którymi walczę od dłuższego czasu. Moja postawa w tym kierunku była kiepska, właściwe żadna, nic nie robiłam aby wyleczyć trądzik. Testowała różne kosmetyki, wyciskałam nieprzyjaciół i zakrywałam wszystko podkładem- wiem, to było morderstwo! Na szczęście zmądrzałam i zaczęłam się leczyć. Zaczęłam od systematyczności, która jest kluczem w wielu sprawach-szczególnie przy utrzymaniu ładnej i zdrowej cery. Zawsze zmywam makijaż, czy jestem po imprezie czy też bardzo zmęczona..ZAWSZE zmywam makijaż. Staram się nawilżać moją buzię odpowiednimi kremami, nakładam maseczki, tonizuję twarz i wiele innych czynności, ale to nie wystarcza.. Jest tylko małym i zarazem pierwszym krokiem ku lepszemu-mam nadzieję. Konieczna będzie wizyta u dermatologa, do której się zbieram, zbieram i zebrać nie mogę .. :( ale koniec końców na dniach zamierzam umówić się na wizytę i poprosić o pomoc w leczeniu trądziku. Wiem, że już dawno powinnam to zrobić, ale na pewno nie jedna z Was dobrze mnie rozumie, bo też Wam się nie chciało i czekało na cud :p Zmądrzałam-idę do lekarza :) 
Przechodząc do kosmetyków, opiszę krok po kroku jak wygląda moja codzienna pielęgnacja (rano i wieczorem wygląda ona tak samo): 

 Pierwszym krokiem jaki wykonuje jest umycie twarzy żelem z LA ROCHE-POSAY Effaclar, który bardzo ładnie pachnie, oczyszcza, co jest ważne przy cerze trądzikowej, sprawia, że skóra jest napięta, wygładzona, nawet koloryt skóry się trochę wyrównuje, matowi i sprawia wrażenie zdrowej, ładnej, bez wyprysków :) 

Kolejnym krokiem jest tonik z firmy Ziaja z serii liście manuka. Tonizuje nim dekolt, twarz i szyję. Zawęża pory tj. producent obiecuje, zostawia skórę czystą i odświeżoną- dla mnie spełnia wszelkie oczekiwania jakie mogę mieć jeśli chodzi o tonizowanie buzi :)

Przy porannej pielęgnacji stosuję krem Iwostin Sensitia, który idealnie nawilża moją twarz, błyskawicznie się wchłania, jest bezzapachowy, nie pozostawia filmu, świetnie nadaje się pod makijaż, podkład się nie waży współpracując z nim. Najlepszy krem jakiego używałam do tej pory, używam go od baardzo dawna, ok 2-3 lat i cały czas po niego wracam. Dodatkowym atutem jest to, że starcza na bardzo długo, co widać po moim opakowaniu, które jest brudne i lekko zniszczone :p 

Krem Effaclar duo z LA ROCHE-POSAY stosuję do pielęgnacji wieczornej z tego względu, że jego zadaniem jest matowienie, które też występuje i w przypadku duetu z żelem z tej samej serii moja cera jest przysuszona, szczególnie w okolicy czoła, sprawia wrażenie szarej i zmęczonej dlatego też nie chcę używać ich razem zbyt często-dobra dawka nawilżenia od rana lepiej się sprawdzi w moim przypadku :) 

Ostatnim już etapem jest krem pod oczy, w moim przypadku jest on z firmy Ziaja, którego zadaniem jest rozświetlenie, którego niestety nie zauważam, fajnie nawilża i chyba to by było na tyle. Moje sine miejsca pod oczami dalej występują :( 

Z mojej pielęgnacji to już wszystko, mam nadzieję, że przedstawiłam Wam chociaż w małym stopniu każdy z kosmetyków i jakoś pomogłam przy wyborze ich zakupu, a jeśli nie to mam nadzieję, że chociaż przyjemnie się czytało :) Gdybym miała wybrać mój numer jeden to byłby to zdecydowanie krem Iwostin bez którego nie wyobrażam sobie makijażu, ale numerem dwa, do którego bardzo się przywiązałam jest żel Effaclar z LA ROCHE-POSAY .. Dwaj ulubieńcy beż, których pielęgnacja nie miałaby miejsca!  
To by było na tyle i zachęcam Was do zaglądania tu częściej :) 





wtorek, 12 kwietnia 2016

Czy to się je?

Hej Kochane :) 
Dzisiaj mam dla Was recenzję peelingu do ciała The Secret Soap Store. Jest to polska marka kosmetyczna, może któraś z Was ją zna czy o niej słyszała. Jest to naturalny peeling solno cukrowy o zapachu maliny z cytryną i uwierzcie, pachnie obłędnie!! Żałuję, że nie możecie go poczuć :( Zapach kojarzy mi się z dobrymi lodami o smaku sorbetu albo jakiejś dobrej galaretce. Poza tym, że pięknie pachnie to rewelacyjnie wykonuje swoją powinność. Ściera martwy naskórek i jednocześnie pozostawia skórę nawilżoną, odżywioną, wygładzoną i ujędrnioną. Czego chcieć więcej ? Dodatkowy plus za to, że sprzedawany jest na gałki- tak na gałki, takie jak do lodów, więc możemy decydować o jego ilości, a także kwocie jaką chcemy na niego przeznaczyć. Przyznam szczerze, że w pierwszej chwili skusił mnie jego zapach i byłam w 99% pewna, że go kupię chociażby dla samego zapachu, ale jego kolejną zaletą jest skład. Jest to kosmetyk naturalny i co ważne nietestowany na zwierzętach !!  Zachęcam do wypróbowania tego peelingu Wszystkie dziewczyny i kobietki, które lubią sprawić swojej skórze odrobinę przyjemności a przy tym pięknie pachnieć :) 


Na tej stronie możecie go zamówić, jeśli nie macie sklepu w swoim mieście: http://secret-soap.com/

Swatch, ponieważ nie wspomniałam o jego konsystencji. Jest zbity, nie rozpada się, fajnie można go rozprowadzić.